Wiosną zapachniało i tak mi się już chce w ogrodzie coś porobić. A roboty będzie mnóstwo! Przez zimę robotnicy w czynnym współudziale mojego męża zdewastowali ten kawałek ziemi za domem, który tak prężnie w zeszłym roku starałam się zagospodarować. Tak więc w tym roku zaczynam od zera, a właściwie to chyba z poziomu -1, bo teraz wygląda to gorzej niż rok temu.
Tak więc zaczęłam już wysiewać różne roślinki: kwiaty i warzywka.
A że stanie nad nimi i patrzenie jak rosną nie wiele przyspieszą ten proces, więc sobie coś tam dziergam.
Robię serwetki, które mam nadzieję wykorzystać w restauracji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ładniutkie serwetki :)
OdpowiedzUsuń